Jeśli jest źle, i wiadomo że jest źle, to jest dobrze. Bo może być tylko lepiej. I czas na zmiany. Najważniejsze, aby być zadowolonym z siebie. Czerpać radość i satysfakcję z codziennych obowiązków i nie czuć się “gorszym” względem otoczenia. Wykorzystywać ogromne możliwości rzucane przez naszą profesję. Kilka lat temu miałem niemały kryzys odnośnie swojej roli w z...
Miało być tak pięknie. Zawód-programista. Spełnienie marzeń i nadziei. A tymczasem… Bury poranek, szaruga i dziki wicher. Deszcz zacina poziomo, zdaje się zostawiać bruzdy na polikach. Wtaczasz się sfatygowany do biura, składasz parasol… i masz ochotę zakopać się pod stertą suchych liści i tam przeczekać do emerytury. Opatrzności, zno...
“Kult mrówy” – tak bym określił stosunek do sposobu pracy bardzo często spotykany u, szczególnie młodych, programistów. Mrówa nie robi nic innego, tylko zapier… Wstaje rano, idzie do roboty, siedzi tam cały dzień, potem cały wieczór, wraca do domu żeby się kimnąć, i tak w kółko. I uważa, że tak powinno być. Jest fajnie, jest MOC!! Niezależ...
Z pewnością zdolnych/dobrych programistów jest cała masa. Prawdopodobnie większość z nas ma coś ciekawego do powiedzenia, spostrzeżenia do przekazania, dobre praktyki warte stosowania na szeroką skalę. Aż żal, że ogromna część takiej wiedzy/przemyśleń się po prostu marnuje. Dziesiątki niezaimplementowanych ulepszeń w bibliotekach, setki nierozpoczętych dyskusji, czy ...
Przychodzi baba do lekarza. Mówi “panie doktorze, byłam już u doktora X i on zalecił mi Y“. Na co lekarz: “a-HA! znam X, to konował, nic nie umie, tak naprawdę to dopiero JA pani powiem co trzeba zrobić“. Baba jest od tej pory zakochana w swoim nowym doktorze, nie mając tak naprawdę pojęcia czy faktycznie jest tak dobry jak twierdzi. Chodzi po sąsiadac...
Wszyscy w zawodzie zaczynaliśmy podobnie: nie wiedząc nic. Każdy z nas jest teraz na innym poziomie: jedni nadal nie wiedzą nic, inni mało, jeszcze inni dużo… ale nikt nie wie wszystkiego. Z biegiem lat kształtujemy sobie opinie na sposoby tworzenia oprogramowania – w końcu pochłania to sporą część naszego życia.
Kolega przeprowadzał kiedyś zdalne interview z programistą. W teorii wszystko było jak należy – ziomek interesował się zagadnieniami spoza pracy czysto zawodowej, prowadził bloga, używał Resharpera… No i właśnie przy Resharperze pojawiło się pierwsze zaskoczenie: używał go za pomocą MYSZKI! WTF? Normalnie Mouse Driven Development I...
W wielu zespołach jest “guru”, który decyduje o architekturze, praktykach, narzędziach itd. Reszta zespołu, prawdopodobnie mniej doświadczona, podąża wytyczonymi przez niego ścieżkami. System się buduje, każdy klepie swoje, mijają miesiące, kolejne ficzery “się dodają”… a rozwój zespołu stoi w miejscu.