No i koniec lata, zimno, mokro i w ogóle poniedziałek. Jeszcze 4 dni do weekendu, i 10 miesięcy do lata. Żyć się nie chce. Pokrzyczeć zawsze można. Choćby na chmury. Zawsze to człowiek się chociaż wygada. Nie rozmawiamy ze sobą, nie rozmawiamy wcale, Każdy z nas kryje gdzieś w głębi smutki i żale. Tak właśnie jest. Tylko dzień dobry, jak leci, w porządku, do jutra. Takie bla bla bla