Wpadłem w pułapkę relacji wiele do wielu, m:n. Po raz kolejny. Jak fretka w sidła... te same po raz n-ty (czy m-ty?). Byłem na siebie tak wściekły, że to ludzkie pojęcie przechodzi. Właściwie bardziej mi teraz szkoda nerwów niż straconego czasu. Ale o co się, panie, rozchodzi? W moim systemie miałem bardzo prostą zależność: Company (n) - (m) Customer. Firma posiada wielu klientów, a klient przypisany jest do wielu firm. Bez dodatkowych ceregieli utworzyłem:
Architektura 5009 dni, 14 godzin, 15 minut temu 321 źrodło rozwiń