Wspominałem o "nienajświetniejszym" działaniu Git pod Windows oraz o tym, że w Mercurialu udało mi się zrobić WIĘCEJ przez 2 godziny niż w Git przez kilka miesięcy. Główną czynnością, którą miałem wówczas na myśli, było udostępnienie swojego repozytorium na zewnątrz. Linuxowa wersja Gita rozprowadzana jest z komendą git-daemon pozwalającą na zdalne dobranie się do repo po protokole git://. Taki odpowiednik svnserve. Niestety po zainstalowaniu msysgit okazuje się, że w tej wersji deamona po prostu nie ma...
System kontroli wersji zbierający WSZYSTKO z naszego working copy byłby bardzo ciężki w użyciu. Dlatego też każdy z nich w ten czy inny sposób umożliwia ignorowanie wybranej zawartości. Kiedyś pisałem o obsłudze tego scenariusza w SVN (post "Ignorowanie "zewnętrznych" plików w repozytorium SVN"), zobaczmy więc dla porównania jak to jest zrealizowane w Gicie.
Instalacja Git na Windows Najprostsze co mogę zrobić to podać link do instalatora: http://code.google.com/p/msysgit/downloads/list. Ładny wizard przeprowadzi nas przez cały proces instalacji. Wstępna konfiguracja Przed rozpoczęciem pracy z Git zalecana jest wstępna konfiguracja narzędzia. Najpierw zidentyfikujemy się na poziomie całej maszyny w konfigu wspólnym dla wszystkich repozytoriów:
Ostatnim razem ponarzekałem trochę na SVN i scentralizowany model systemów kontroli wersji. Jedną z wspomnianych alternatyw, realizującą model rozproszony, jest Git - i o nim dzisiaj kilka słów. Nie zamierzam pisać tutoriala dla Git czy nawet omawiać zasad jego działania. Zamiast tego zbiorę i zaprezentuję garść linków, które warto odwiedzić chcąc zająć się Gitem na poważne. Muszę ostrzec, że zabawa ta nie jest banalna - i nie zawsze przyjemna. Ja korzystam z Gita od ponad pół roku, a mimo to jeszcze do...